Zmartwychwstanie Jezusa jest faktem, ale nie wiemy jak wyglądało. Żaden ewangelista tego nie opisuje. Znajdujemy natomiast opisy spotkań z Jezusem Zmartwychwstałym. Czym jest zmartwychwstanie?
Cud wskrzeszenia Łazarza był szokiem dla świadków. Wcześniej, owszem, Jezus dokonywał cudów, ale były to zwykle uzdrowienia z ciężkich chorób. A teraz zmarły już od czterech dni Łazarz, wstał żywy z grobu. Czy można powiedzieć, że było to zmartwychwstanie? Nie! Było to bowiem wskrzeszenie, czyli Łazarz co prawda odzyskał życie biologiczne, ale za jakiś czas musiał znowu umrzeć, tym razem definitywnie. Podobnie jak przedstawiani w Ewangeliach młodzieniec z Naim i córka Jaira.
Zupełnie inaczej jest z Jezusem. On nie jest kimś, kto będzie musiał znowu umrzeć. „Przeciwnie, żyje życiem wiecznym, choć jest w ciele, choć jest człowiekiem. Jego życie się nie tylko nigdy nie skończy, ale również nigdy nie ulegnie zmianie. Pozostaje wiecznie młody i wiecznie spełniony. Wreszcie napełniony życiem, syty nim. Nieodczuwający braku, tęsknoty, oczekiwania. Ostatecznie spełniony” – pisze o. Tomasz Grabowski OP w przewodniku Triduum Paschalne.
Zarazem zmartwychwstanie Jezusa jest utorowaniem drogi dla nas wszystkich. My, tak jak On, zmartwychwstaniemy. „Zmartwychwstanie Jezusa było przejściem do całkowicie nowego rodzaju życia, do życia niepodlegającego już prawu śmierci i stawania się, lecz znajdującego się poza jego granicą, życia, które zainicjowało nowy wymiar człowieczeństwa. Dlatego Zmartwychwstanie Jezusa nie jest pojedynczym wydarzeniem, nad którym moglibyśmy przejść do porządku dziennego i które należałoby wyłącznie do przeszłości (…). W Zmartwychwstaniu Jezusa zostały zrealizowane nowe możliwości bycia człowiekiem, które mają znaczenie dla wszystkich i otwierają przed ludźmi przyszłość, nowy rodzaj przyszłości (…). W Zmartwychwstaniu dokonał się przeskok ontologiczny dotyczący bytu jako takiego, zainaugurowany został wymiar, który dotyczy nas wszystkich i który stworzył dla nas wszystkich nowy obszar życia – bycia razem z Bogiem” – czytamy w głośnej trylogii Benedykta XVI Jezus z Nazaretu.
Papież podkreśla, że zmartwychwstanie Jezusa było faktem historycznym, ale nie takim jak np. narodzenie czy ukrzyżowanie Chrystusa. Jego istota polega na tym właśnie, że wykracza poza granice historii i otwiera nowy wymiar, który jest wymiarem eschatologicznym. Zmartwychwstanie tworzy więc nowy obszar, jest nowością – zupełnie nowym rodzajem wydarzenia.
Warto więc pamiętać, że Jezus Chrystus, druga Osoba Trójcy Świętej, dzięki Wcieleniu, już na zawsze posiada ludzkie ciało. Dzięki zmartwychwstaniu wprowadził człowieczeństwo w wieczne życie Boga w Trójcy Jedynego. Posiada ciało uwielbione, napełnione mocą Ducha Świętego, nie podlegające śmierci ani cierpieniu, aczkolwiek noszące jeszcze ślady swojej męki. Jest to bowiem to samo ciało, które zostało umęczone i ukrzyżowane.
I to jest dla nas niesamowita wręcz perspektywa. Idziemy bowiem razem z Jezusem, Jego drogą, przez śmierć do zmartwychwstania, do życia wiecznego z Bogiem. Co prawda w momencie śmierci nasza dusza zostanie oddzielona od ciała ziemskiego, które ulegnie rozkładowi. A dusza zostanie potem, w zmartwychwstaniu, ponownie połączona z ciałem, ale już tym nowym. Bowiem otrzymamy nowe, przemienione ciało, młode, silne, które, tak jak ciało Jezusa, nie podlega już cierpieniu i śmierci. Zarazem będzie to nasze ciało, a nie jakieś dziwne, obce. Będziemy się w nim czuli bardziej u siebie, niż obecnie w naszym ciele ziemskim.
Tak więc Wielkanoc to jest święto nie tylko Jezusa, który zmartwychwstał, ale również nasze. Bo jest zapowiedzią naszego zmartwychwstania. Dlatego możemy sobie gratulować, składać pełne miłości życzenia, a nawet obdarowywać się prezentami. Niedziela Zmartwychwstania to jest też dzień, w którym możemy witać się zawołaniem „Chrystus zmartwychwstał!”, na które odpowiadamy „Prawdziwie zmartwychwstał!”.
Przeżyjmy świadomie i intensywnie osiem dni oktawy Zmartwychwstania Pańskiego, którą teraz rozpoczynamy. To jest tak naprawdę liturgicznie jeden, wielki dzień świąteczny, jedna Wielka Niedziela. Warto również w tym czasie podjąć dłuższą modlitwę, adorację, może codzienny udział we Mszy św., może odmawianie Liturgii Godzin. Po to, aby nie okazało się, że ważniejsze jest dla nas przygotowanie do święta, niż korzystanie z niego. Wielki Post nie jest ważniejszy niż okres paschalny. Jest mniej ważny.