Rok 2017 przeżywany pod płaszczem Maryi
Rok 2017 przeżywaliśmy pod płaszczem Maryi - mówi sekretarz Episkopatu Polski bp Artur Miziński.
- Po poprzednim, 2016 roku, naznaczonym Światowymi Dniami Młodzieży i obecnością papieża Franciszka w Polsce, rok 2017 przeżywaliśmy „pod płaszczem Maryi" - mówi w rozmowie z KAI bp Miziński - obchodząc znamienne rocznice Jej szczególnej obecności w życiu Kościoła: 300-lecie koronacji Obrazu Jasnogórskiego, 100-lecie objawień fatimskich, 140-rocznicę objawień Matki Bożej w Gietrzwałdzie i 50. rocznicę koronacji znajdującego się tam obrazu oraz 50-lecie koronacji obrazu Matki Bożej Licheńskiej.
Sekretarz Episkopatu podkreśla, że pobożność maryjna jest trwałym rysem Kościoła w Polsce, dlatego na różne sposoby świętowaliśmy stulecie objawień fatimskich i przypominaliśmy sobie orędzie Matki Bożej wzywające świat do nawrócenia i pokuty. Biskup przypomina, że centralnym punktem obchodów tej rocznicy było odnowienie aktu poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi, 6 czerwca w sanktuarium na Krzeptówkach, podczas zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski w Zakopanem.
Mówiąc o „ważnym rysie maryjnym" 2017 roku bp Miziński zauważa, że „nie chodziło w nim o liturgiczne celebracje rocznic, lecz o coś znacznie głębszego". - Sięgaliśmy do objawień zarówno z Fatimy, jak i z Gietrzwałdu, aby powracać do ich treści i wsłuchiwać się w głos Ducha Świętego - stwierdza. Wyjaśnia, że Duch Święty mówi wciąż do Kościoła, także poprzez te objawienia prywatne, które zostały zatwierdzone. - Są one dla nas przypomnieniem wskazań zawartych w Ewangelii, gdyż Maryja nie głosi nowej Ewangelii, tylko ponawia to, do czego Chrystus nas wzywał i wciąż wzywa za pośrednictwem Kościoła - dodaje bp Miziński.
Jego zdaniem, ważną oddolną inicjatywą wypływającą z wiary i miłości Polaków do Maryi była inicjatywa „Różaniec do granic", która zgromadziła około miliona osób na modlitwie różańcowej przy granicach Polski. Ponadto dwa razy więcej osób modliło się wówczas w kościołach i kaplicach w miejscu zamieszkania. - Wydarzenie to odbiło się silnym echem w wymiarze europejskim i było inspiracją dla zorganizowania podobnych wydarzeń w Irlandii i USA - podkreśla sekretarz Episkopatu.
Drugi ważny rys mijającego roku - zdaniem bp. Mizińskiego - to wrażliwość na drugiego człowieka, a w szczególności człowieka cierpiącego i potrzebującego. Był to przecież Rok św. Brata Alberta, który rozpoczął się dokładnie w setną rocznicę jego śmierci (25 grudnia 2016 r.). - W Polsce, jak w całym dzisiejszym świecie, ciągle mamy do czynienia z ubóstwem i nie chodzi tu wyłącznie o ubóstwo materialne, ale także o różne formy ubóstwa duchowego - mówi bp Miziński. Dodaje, że rok ten był okazją do odkrycia na nowo postawy św. Brata Alberta, jego wielkiej wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka, wypływającej z miłości do Boga i bliźniego oraz podjęcia próby naśladowania świętego poprzez konkretne czyny miłosierdzia.