Strona główna  /  Z życia Kościoła  /  Rok 2015  /  Pielgrzymka papieża Franciszka do Ameryki Łacińskiej

Pielgrzymka papieża Franciszka do Ameryki Łacińskiej

Pielgrzymka papieża Franciszka do Ameryki Łacińskiej

 Rekordowo długo, bo ponad tydzień, trwała pielgrzymka papieża Franciszka do Ameryki Łacińskiej.

W dniach 5-13 lipca Ojciec Święty odwiedził kolejno Ekwador, Boliwię i Paragwaj. Przemierzył w tym czasie ponad 24 tysiące kilometrów.

Ks. Federico Lombardi, rzecznik Stolicy Apostolskiej, podkreślił, że papież został w Ameryce Łacińskiej przyjęty w naprawdę wyjątkowy sposób. - Widzieliśmy to wzdłuż trasy przejazdu od pierwszych chwil pielgrzymki. I ta fala zainteresowania i ogromnej gościnności ani na chwilę nie ustała. Nie myślę tu tylko o wspaniałych celebracjach, na których oprócz licznie obecnego duchowieństwa były też wielotysięczne, wręcz milionowe rzesze wiernych. Wszędzie tam, gdzie miał się pojawić Papież, towarzyszyły mu tłumy. Jestem głęboko przekonany, że pierwszym ważnym aspektem tej podróży jest właśnie ta hojna odpowiedź ze strony wszystkich narodów odwiedzonych przez Franciszka: odpowiedź ogromnej uwagi, miłości, ale także przyjęcia jego słów i jego przesłania dla latynoskiej ziemi. Przesłania nadziei i zaufania, którego tak bardzo potrzebuje Ameryka Łacińska - powiedział dziennikarzom ks. Lombardi.

Zaznaczył, że na tym kontynencie wciąż utrzymują się bardzo poważne problemy, takie jak: ubóstwo, nierówności, marginalizacja, trudności z integracją różnych grup społecznych. - Papież umiał podjąć wszystkie te problemy w sposób pozytywny, dodając otuchy i przekazując pozytywne przesłanie tym narodom w drodze. Pokazał też, że Kościół z pokorą, ale zarazem z wielką życzliwością jest blisko ludzi i bierze udział w przeprowadzaniu zmian społecznych. Nie jest odseparowany od tych ludów, ale jest z nimi solidarny i może je zainspirować na ich drodze. Ewangelia Chrystusa, jako Ewangelia miłości, przebaczenia i miłosierdzia, pomaga w budowaniu społeczeństwa i świata opartego na relacjach, solidarności, miłości, bezinteresowności, a przez to pozwala zmienić sytuację. Pozwala budować lepsze społeczeństwo - mówił rzecznik Watykanu.

Agencja AFP stwierdziła, że na swoją dziewiątą podróż zagraniczną Franciszek wybrał trzy kraje w większości katolickie, ale jednocześnie mające długą historię ubóstwa i społecznych nierówności, dotykających głównie Indian. „Jest to zgodne z jego pragnieniem wyjścia Kościoła na peryferie i obroną środowiska naturalnego; poświęcona jej encyklika Laudato si wywołała entuzjazm ekwadorskich i boliwijskich władz" - podkreśliła AFP.

Papież Franciszek, jeszcze zanim wyjechał w podróż do Ameryki Łacińskiej, nagrał do jej mieszkańców specjalne przesłanie wideo. Wyjaśnił w nim, że przyjeżdża, by „przynieść czułość i serdeczną miłość Boga (...) najbardziej potrzebującym, osobom starszym, chorym, więźniom, ubogim, tym, którzy są ofiarami kultury odrzucenia".

Pierwszym etapem pielgrzymki był Ekwador. - Rodzina jest wielkim bogactwem społecznym, którego inne instytucje nie mogą zastąpić - podkreślił Franciszek podczas Mszy św. w parku Samanes w Guayaquil. W tym największym mieście i głównym porcie handlowym Ekwadoru papież wskazał na konieczność wspomagania rodziny oraz na prawdziwe „zadłużenie społeczne" wobec instytucji rodziny, która wnosi tak wiele do wspólnego dobra wszystkich. We Mszy św. uczestniczyło około 630 tys. ludzi, obok Ekwadorczyków obecni byli również katolicy z sąsiedniego Peru.

W homilii papież komentował Ewangelię o weselu w Kanie Galilejskiej. Mówiąc o Matce Bożej stwierdził, że „jest Ona czujna" i „dla innych" i dlatego zdaje sobie sprawę z braku wina. Przypomniał, że „wino jest znakiem radości, miłości, obfitości" i zwrócił uwagę, że w wielu przypadkach brak tych cech można zauważyć u nastolatków i ludzi młodych, samotnych i zasmuconych kobiet, osób starszych. - Brak wina może być również skutkiem braku pracy, choroby, trudnych sytuacji, jakich doświadczają nasze rodziny - powiedział papież. Dodał, że „Maryja nie jest matką «roszczeniową», nie jest teściową, która czuwa, żeby nacieszyć się naszym brakiem doświadczenia, błędami lub nieuwagą. Maryja jest Matką: jest blisko, czujna i troskliwa".

Ojciec Święty podkreślił również potrzebę „służby", która stanowi kryterium prawdziwej miłości i której uczymy się szczególnie w rodzinie. - W rodzinie nikt nie jest odrzucany; w niej uczymy się prosić o pozwolenie, nie popadając w serwilizm, mówić „dziękuję", dając wyraz szczeremu docenieniu tego, co otrzymujemy, opanowania agresji lub chciwości i proszenia o przebaczenie, gdy wyrządzimy jakieś zło - powiedział Franciszek i nazwał rodzinę „najbliższym szpitalem, pierwszą szkołą dla dzieci, niezbędną grupą odniesienia dla ludzi młodych, najlepszym schronieniem dla osób starszych".

Papież nawiązał do Zwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego rodzinie, który odbędzie się w październiku w Rzymie i podkreślił, że jego celem jest prawdziwe duchowe rozeznanie i znalezienie konkretnych rozwiązań wielu trudnych i ważnych wyzwań, z jakimi rodzina musi się dzisiaj zmierzyć. Zachęcił do modlitwy w intencji tego wydarzenia.

W Ekwadorze Franciszek spotkał się m.in. z prezydentem tego państwa Rafaelem Correą, miejscowymi biskupami, światem szkół i uniwersytetów oraz ze swoimi współbraćmi jezuitami z różnych wspólnot.

W La Paz w Boliwii papież podkreślił, że kraj ten podejmuje ważne kroki na rzecz włączenia szerokich warstw w życie gospodarcze, społeczne i polityczne kraju.  - Integralny postęp narodu obejmuje wzrastanie ludzi w wartościach i dążenie do zbieżności wspólnych ideałów, które są w stanie zjednoczyć wolę, bez wykluczania czy odrzucania kogokolwiek - mówił papież i przestrzegł, że jeśli rozwój jest wyłączenie materialny, to zawsze istnieje ryzyko ponownego tworzenia nowych różnic, kiedy bogactwo niektórych budowane jest na niedoborach innych. - Dlatego spójność społeczna wymaga, oprócz instytucjonalnej transparencji, wysiłku edukacji obywateli  - zaznaczył Ojciec Święty.

W przemówieniu w katedrze w La Paz Franciszek przypomniał, że środowisko naturalne oraz środowisko społeczne, polityczne i gospodarcze są ściśle ze sobą związane. Wskazał na potrzebę stworzenia podstaw ekologii integralnej, wyraźnie uwzględniającej wszystkie wymiary człowieka w rozwiązywaniu poważnych problemów społecznych i ekologicznych naszych czasów. Przestrzegł przed opanowaniem polityki przez spekulacje finansowe i regulowaniem ekonomii wyłącznie przez technokratyczny i utylitarystyczny paradygmat maksymalnej produkcji, gdyż wówczas nie można zrozumieć i rozwiązać wielkich problemów, przed którymi stoi ludzkość.

Głównym punktem wizyty w Boliwii była Msza św. pod przewodnictwem Franciszka z udziałem miliona wiernych na placu Chrystusa Odkupiciela w Santa Cruz de la Sierra. Celebra rozpoczęła V Krajowy Kongres Eucharystyczny, którego dalszy ciąg odbywać się będzie w mieście Tarija. Na liturgii obecny był prezydent Boliwii Evo Morales.

Pewien zgrzyt stanowił podarunek, który prezydent Morales wręczył papieżowi. Był to krucyfiks w kształcie sierpa i młota - symbolu ruchu komunistycznego. -To nie jest dobre! - odpowiedział papież, odbierając prezent.

Na koniec swojej długiej pielgrzymki papież odwiedził Paragwaj. W Caacupé modlił się przed słynącą cudami figurką Matki Bożej Niepokalanie Poczętej i złożył przed nią małą, białą różę. Następnie przy ołtarzu polowym przed świątynią odprawił Mszę św. z udziałem wiernych nie tylko z Paragwaju, ale także z Argentyny, Brazylii i Chile. W homilii w sposób szczególny Franciszek zwrócił się do kobiet i matek paragwajskich, które z wielkim męstwem i samozaparciem umiały podnieść kraj wykrwawiony, znajdujący się na dnie, pogrążony przez wojnę.  - Macie w pamięci, w genach te kobiety, które odbudowywały życie, wiarę, godność swego narodu. Przeżywałyście sytuacje bardzo podobne, jak Maryja, które zgodnie z ogólną logiką zaprzeczałyby wszelkiej wierze - mówił papież. Dodał, że kobiety paragwajskie, tak jak Maryja, pozostały wierzące, nawet „wbrew wszelkiej nadziei". - Gdy wszystko zdawało się walić, razem z Maryją powiedziałyście sobie: nie bójmy się, Pan jest z nami, jest z naszym ludem, z naszymi rodzinami, zróbmy to, co On nam powie. I w tym znalazłyście wczoraj i znajdujecie dzisiaj siłę, aby nie dopuścić do tego, aby ta ziemia była pozbawiona matek - podkreślił Franciszek.

W trakcie Eucharystii ogłoszono dekret Stolicy Apostolskiej o wyniesieniu kościoła w Caacupé do rangi bazyliki mniejszej, co zebrani przyjęli rzęsistymi brawami. Franciszek dokonał aktu zawierzenia Paragwaju Maryi Niepokalanie Poczętej z Caacupé (uczynił to już wcześniej, 18 maja 1988 r., św. Jan Paweł II), przed jej figurą ustawioną koło ołtarza.