Listopad - miesiąc pamięci o zmarłych
Listopad - miesiąc pamięci o zmarłych
Częściej odwiedzamy wtedy ich groby, więcej się za nich modlimy. I słusznie, bo to właśnie modlitwa jest tym, co najcenniejszego możemy im ofiarować.
Czymś bardzo pięknym jest również wspominanie zmarłych, rozmawianie o nich, przypominanie sobie ich życia, dokonań, słów. Dzięki temu, w pewnym sensie, ciągle żyją wśród nas. Czasami jednak może ogarnąć nas niepokój o to, co się właściwie z naszymi bliskimi dzieje po śmierci. Wierzymy w życie wieczne, ale przecież nie wiemy, jak ono wygląda. Gdzie znajdują się nasi bliscy? Jak się czują? Czy są szczęśliwi, czy cierpią? To bardzo ważne pytania, których nie trzeba się bać. - Podstawowe uczucie, które towarzyszy nam tutaj, na ziemi, w stosunku do tych, którzy umierają, to jest niepokój. Po prostu oni giną nam z oczu, nie wiemy, co się z nimi dzieje. Tak więc naturalną rzeczą jest duchowa troska o tych ludzi, a czasem wręcz walka o nich - mówił w jednym z wywiadów ks. Wojciech Bartkowicz, teolog.
Kościół jest rzeczywistością fascynującą m.in. dlatego, że przekracza granice śmierci. Funkcjonuje trochę po tej stronie, trochę po tamtej. My, tutaj na ziemi, stanowimy Kościół pielgrzymujący. Natomiast ci, którzy zmarli i osiągnęli już niebo są Kościołem triumfującym. Trzecią kategorią jest Kościół cierpiący w czyśćcu, gdzie zmarli przygotowują się do nieba. Czyściec jest z jednej strony stanem ogromnego cierpienia, bo ciągle nie jest to zjednoczenie z Bogiem, ale z drugiej strony stanem wielkiej radości z faktu, że już się jest zbawionym i osiągnięcie nieba jest pewne. Co ciekawe, św. Katarzyna z Genui pisała, że nigdzie ludzie nie są bardziej szczęśliwi niż w czyśćcu, oczywiście poza niebem. I nigdzie nie ma większego cierpienia niż w czyśćcu, oczywiście poza piekłem.
Ludzie w czyśćcu w żaden sposób nie mogą sami sobie przyspieszyć drogi do nieba. Jednak my to możemy zrobić! To jest właśnie siła modlitwy Kościoła pielgrzymującego. Modlitwa ta, dzięki Bożemu miłosierdziu, przekracza doczesność i sięga w wieczność!
Jedną z form modlitwy za zmarłych są wypominki. Jest to, można powiedzieć, wspominanie przed Bogiem zmarłych, „przypominanie" Mu o nich. Oczywiście Jemu nikogo i niczego nie trzeba przypominać. Jednak Bóg pragnie, abyśmy to my sami pamiętali o naszych zmarłych i powierzając ich w modlitwie bardziej otwierali się na Niego i na tajemnicę świętych obcowania. Chociaż dzieli nas bariera śmierci, to więź miłości ją przekracza.
Oczywiście, oprócz wypominków, są też inne formy modlitwy za zmarłych. To przede wszystkim Eucharystia, która jest centrum i szczytem życia Kościoła. Ofiarujemy wtedy za naszych zmarłych coś najcenniejszego - ofiarę Jezusa Chrystusa, którą złożył raz na zawsze Ojcu na krzyżu.