"Uczestniczę we wspólnocie Kościoła" - pielgrzymka Sodalicji Mariańskich
Pod hasłem Uczestniczę we wspólnocie Kościoła odbyła się 16 września 2023 r. czterdziesta druga, Ogólnopolska Pielgrzymka Sodalicji Mariańskich na Jasną Górę.
Pielgrzymka rozpoczęła się tradycyjnie w Kaplicy Matki Bożej Różańcowej na Jasnej Górze. Po wspólnej modlitwie na rozpoczęcie, w imieniu klasztoru jasnogórskiego, zgromadzonych powitał o. Marcin Minczyński OSPPE, moderator jasnogórskiej Sodalicji Mariańskiej.
Cieszyliśmy się z obecności sodalisek i sodalisów m.in. z: Czeladzi, Gdańska, Krakowa, Łodzi, Olsztyna, Piastowa, Przemyśla, Sosnowca, Torunia, Warszawy i Jasnej Góry.
O. Marcin podkreślił, że trwamy jeszcze w roku duszpasterskim, który przebiega pod hasłem „Wierzę w Kościół Chrystusowy”. - A więc wierzę w Tego, w którym jest zbawienie, który założył Kościół przez swoje nauczanie, mękę, śmierć, zmartwychwstanie, Zesłanie Ducha św. Wierzę w Tego, który jest w Kościele obecny, który daje Kościołowi życie, działa w nim i przez niego, mówi przez głoszone w nim słowo, daje zbawienne łaski przez sprawowane w nim sakramenty, w Tego, który prowadzi nas do zbawienia w tej wspólnocie – mówił paulin.
Zaznaczył, że nie ma lepszej drogi, by uczyć się wiary w Kościół Chrystusowy, ale też tworzenia tego Kościoła, bycia Kościołem, jak pielgrzymka na Jasną Górę do Tej, która jest Jasnogórską Matką Kościoła.
O. Minczyński, wspominając słowa ks. Franciszka Blachnickiego, powiedział, że aby dobrze zrozumieć, co to jest Kościół, i co to znaczy być w Kościele, wystarczy patrzeć na Maryję i odtwarzać w swoim życiu Jej postawę wobec Chrystusa. Bo Ona uczy nas wiary, pokory, postawy niezbędnej wobec Boga, który chce czynić wielkie rzeczy w nas i przez nas, tworząc z nas wspólnotę Kościoła, będącą sakramentem zjednoczenia ludzkości z Bogiem i między sobą. Nikt bardziej niż Maryja nie uczy nas, jak być Kościołem, aktywnie uczestniczyć w jego życiu, wierzyć i kochać Kościół, nieść innym Chrystusa w mocy Ducha Świętego, czyli pełnić zleconą nam przez Zbawiciela misję.
Następnie Wojciech Kulawiak, członek zarządu Federacji SM i prezes jasnogórskiej Sodalicji Mariańskiej, przeczytał słowa powitania ojca przeora Jasnej Góry, który nie mógł przybyć na naszą pielgrzymkę. „Łączę się duchowo z wszystkimi sodalisami i sodaliskami i życzę dla wszystkich wielu łask Bożych” - napisał o. Samuel Pacholski OSPPE.
Grzegorz Baran, prezes zarządu Federacji SM, witając wszystkich serdecznie, podziękował o. Marcinowi i całej sodalicji jasnogórskiej za opiekę nad pielgrzymami, troskę o sprawny przebieg pielgrzymki, a także za przepyszne ciasta, które mogliśmy spożyć w przerwie. Ciasta te sodaliski jasnogórskie piekły już od czwartku.
Wielką radością była dla wszystkich duża ilość pielgrzymów, sodalisek i sodalisów, których wielu przybyło wraz z rodzinami i przyjaciółmi. Po pandemicznej przerwie wreszcie mogliśmy spotkać się w większym gronie, wspólnie modlić się, słuchać konferencji formacyjnych, wymieniać się doświadczeniami.
Wraz z krakowską Sodalicją Mariańską przyjechał jej moderator o. Sylwan Zieliński, karmelita bosy. Jest moderatorem od kilku lat i dopiero poznaje naszą wspólnotę. Ale – jak podkreśla – bardzo kocha Matkę Bożą, a więc dobrze trafił podejmując posługę Sodalicji Mariańskiej. W dodatku jego zakon jest wybitnie maryjny. „Karmel cały jest maryjny” – głosi średniowieczna sentencja. A pełna nazwa zakonu to: Bracia Bosi Zakonu Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel. Maryja – jak pisał o. Benignus Józef Wanat OCD - jest „racją bytu zakonu, istotnym elementem w życiu duchowym karmelity i formą świętości. Całe życie duchowe Karmelu jest dogłębnie maryjne w swoich początkach, nazwie, liturgii, mistyce, kontemplacji i apostolstwie”. Podstawowym charyzmatem karmelitów jest naśladowanie i kult Matki Bożej.
Tak więc duchowość, którą w zakonie żyje na co dzień o. Sylwan, doskonale współgra z duchowością sodalicyjną. - W moich konferencjach formacyjnych głoszonych do sodalisów Matka Boża jest na pierwszym miejscu. Staram się mówić o Niej w kontekście roku kościelnego, ewentualnie jakichś wydarzeń wyjątkowych. Na pewno to, co mówię, jest związane z tym, czym żyję od dziecka. Pochodzę z Wadowic i tam, w kościele karmelitów bosych, bardzo wcześnie przyjąłem szkaplerz święty, który był też bardzo czczony w mojej rodzinie. Pochodzący również z Wadowic św. Jan Paweł II przyjął szkaplerz w tym samym kościele, po I Komunii św., w sytuacji dla niego bardzo trudnej, po śmierci matki. Przyjmując szkaplerz prosił Maryję, aby teraz Ona była jego Matką – mówi o. Sylwan.
Duchowość szkaplerza świętego ma swoje korzenie na Golgocie. Pan Jezus umiera, a pod Krzyżem stoi Jego Matka i uczeń Jan. I Jezus daje Matce syna w osobie Jana, a Janowi Matkę w osobie Maryi. - A więc Jezus zwrócił szczególną uwagę na relację dziecko – matka. I to się jakoś streszcza w szkaplerzu. Matka Boża odziewa cię w szkaplerz, jak matka, która odziewa swoje dziecko w strój. Przyjmując szkaplerz, starasz się wejść w podobny kontakt, jaki powstał między św. Janem a Maryją. Ponieważ ta relacja streszcza się w słowach Jezusa powiedzianych z Krzyża, to nie trzeba już większego autorytetu, który powiedziałby nam, że właśnie o taką relację między uczniem Chrystusa a Maryją trzeba się starać. Przyjmujesz szkaplerz święty, to mówisz: - „Chcę być dzieckiem Matki Bożej.” A Maryja, z woli Pana Jezusa, jest wskazana jako Matka. Po prostu patrz na Matkę Bożą, staraj się Ją naśladować, a wszystko będzie dobrze – tłumaczy o. Sylwan.
Podkreśla, że tam, na Golgocie, w Testamencie z Krzyża, ma swoje korzenie również charyzmat sodalicyjny. – Tam można znaleźć ideał Sodalicji Mariańskiej. Być sodalisem, nosić szkaplerz, to zobowiązanie do naśladowania Maryi – zaznacza o. Zieliński.
Historycznie szkaplerz związany jest z generałem karmelitów św. Szymonem Stockiem. W wyniku prześladowań przez Saracenów karmelici musieli opuścić Ziemię Świętą, gdzie tkwią ich początki, i udać się do Europy. Jednak tutaj napotkali spore trudności w przystosowaniu swojego życia do miejscowych warunków. Wobec tego generał św. Szymon Stock prosił Maryję o pomoc. W nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. w czasie modlitwy ujrzał on Matkę Najświętszą w otoczeniu aniołów, podającą mu szkaplerz brązowego koloru. Maryja powiedziała: - „Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania.”
Każdy może być przyjęty do szkaplerza świętego, to znaczy przyjąć poświęcony szkaplerz z rąk kapłana, najczęściej karmelity, i nosić go pobożnie żyjąc. Zakłada się wtedy mały szkaplerz sukienny, gdzie z jednej strony jest wizerunek Matki Bożej, a z drugiej Serca Pana Jezusa. - Z jednej strony strzeże Cię Matka Boża, a z drugiej Pan Jezus – tłumaczy o. Sylwan.
„Szkaplerz w istocie jest habitem. Ten, kto go przyjmuje, zostaje włączony w mniej lub więcej ścisłym stopniu do Zakonu karmelitańskiego, poświęconego służbie Matki Najświętszej, aby doświadczać słodkiej i macierzyńskiej obecności Maryi w codziennym trudzie przyoblekania się w Jezusa Chrystusa” – mówił św. Jan Paweł II, który sam do śmierci nosił szkaplerz.
Kto przyjmuje szkaplerz św., wyrzeka się złego ducha, odnawia przyrzeczenia Chrztu św. i oddaje się Maryi jako Jej dziecko. Kto przyjmuje szkaplerz, przyjmuje, jak św. Jan Apostoł pod Krzyżem, Maryję do siebie, by żyć w zjednoczeniu z Nią i Jej służyć. Najczęściej też kapłan, przyjmując kogoś do szkaplerza, nadaje mu krótką modlitwę maryjną, którą powinien codziennie dodać do swoich zwyczajnych modlitw.
Przywileje pobożnie noszących szkaplerz to:
- kto w Nim umrze, nie zazna ognia piekielnego,
- wybawienie z czyśćca w pierwszą sobotę po śmierci,
- pomoc i obrona w niebezpieczeństwach duszy i ciała,
- uczestnictwo w dobrach duchowych całego Zakonu karmelitańskiego za życia i po śmierci.
W dalszej części naszej pielgrzymki zaplanowane były tradycyjnie konferencje formacyjne. Po raz pierwszy od wielu lat nie było z nami fizycznie o. Emilio i br. Jose, którzy od tego roku, przypomnijmy, pracują w Bordeaux i Rzymie. Ale – dzięki internetowi – mogliśmy się z nimi połączyć na żywo, zobaczyć i usłyszeć. Była to dla wszystkich wielka radość.
O. Emilio wygłosił nam z Bordeaux konferencję tematyczną związaną już z hasłem roku duszpasterskiego 2023/2024: „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”. Podkreślił, że pierwszą, która uczestniczy we wspólnocie Kościoła jest Matka Boża. Ona jest naszym wzorem, a my, jako sodalisi, razem z Maryją uczestniczymy we wspólnocie Kościoła.
Są jednak różne rodzaje uczestnictwa w życiu Kościoła. Marianista wyróżnił następujące rodzaje uczestnictwa: w nabożeństwie liturgicznym Kościoła, w budowaniu wspólnoty, w głoszeniu Ewangelii, w akcji charytatywnej Kościoła, w trosce o potrzeby Kościoła.
O. Emilio, omawiając uczestnictwo w nabożeństwie liturgicznym Kościoła, podkreślił, że według Soboru Watykańskiego II uczestnictwo winno być świadome, czynne, pełne i owocne. Najpierw ważna jest świadomość tego, w czym uczestniczymy, czego słuchamy i co robimy. Przy tym nie uniknie się rozproszeń, bo jesteśmy tylko ludźmi, ale nie należy się z tego powodu denerwować. Na szczęcie nie odprawiamy liturgii sami, ale z aniołami i wszystkimi świętymi. Rozpraszające myśli trzeba zostawić i łagodnie powrócić do świadomego uczestnictwa w liturgii.
Ważne jest również uczestnictwo czynne. Gesty wykonywane podczas liturgii są bardzo ważne, niosą ze sobą określoną treść. Również istotny jest śpiew. W przypadku pełnego uczestnictwa chodzi o pokorne przyjęcie Komunii św. Bez tego nie ma pełnego uczestnictwa w liturgii. Uczestnictwo powinno być również owocne, czyli skutkować jakimiś owocami, jakimś dobrem po zakończeniu liturgii. Ważne jest, aby nieść Chrystusa innym: ubogim, chorym, tym, którzy są daleko od Kościoła.
Uczestniczymy także w budowaniu wspólnoty. Jak to budowanie może wyglądać w praktyce? Bp Ignacy Tokarczuk z Przemyśla razem z wiernymi wznieśli kilkaset kościołów, kaplic, punktów katechetycznych bez uzyskania zezwolenia władz komunistycznych.
Nocą, 21 listopada 1971 r., rozebrano wewnętrzne ściany domu i po uporządkowaniu wnętrza ks. proboszcz Marcin Pawul poświęcił obiekt na kaplicę. Odprawił Mszę św. i pozostawił na stałe Najświętszy Sakrament. Od tej chwili dojeżdżał raz w tygodniu, aby sprawować Eucharystię, a wierni czuwali, by władze nie zbezcześciły tego obiektu.
Zdecydowana większość mieszkańców bardzo zaangażowała się w prace, wkładając w budowę wiele trudu i serca. Mężczyźni pracując ciężko fizycznie, kobiety przygotowując posiłki, nawet chłopcy i dziewczęta po lekcjach pomagali nosić cegły. Szykany ze strony władz, wezwania ludzi na milicję, liczne kary pieniężne, grzywny, próby rozpędzenia budowniczych przez milicjantów nie przyniosły efektu. Determinacja, upór i przekonanie, że cel jest wspaniały sprawiły, że prace parły do przodu. Powstał kościół – miejsce święte, duma budowniczych przybytku Boga na ziemi.
Oczywiście w budowaniu wspólnoty Kościoła chodzi nie tylko o wznoszenie murów, ale żywej wspólnoty chrześcijan. „Ciało Mistyczne Chrystusa” nie jest jedynym obrazem Kościoła. Św. Paweł porównuje Kościół także do „Bożej roli” i „Bożej budowli”. Nazywa wierzących „świątynią Bożą”. Z nauki św. Pawła wynika, że każdy wierzący jest częścią całości i powinien wnosić swój wkład w budowanie Kościoła. Każdy z nas posiada dary, którymi może służyć Kościołowi. Apostoł nazywa je „charyzmatami”, „posługami”, „działaniami”.
Warto zauważyć, co może być budujące. – Budujące może być: słowo, milczenie (pozytywne), wzór (budującego brata), krok (do przodu, kiedy np. nikt nie chce zacząć, to ja zacznę), troska (o kościół, wspólnotę, ludzi chorych), słuchanie (ogromnie ważne, bardzo budujące), obrona. My nie budujemy sami Kościoła. Przede wszystkim budujemy w Chrystusie. Każda, nawet najmniejsza wspólnota, np. sodalicyjna, wkłada wiele do budowania Kościoła – mówił o. Emilio.
Uczestniczymy także w głoszeniu Ewangelii. Niektórzy głoszą Ewangelię słowem na ambonie, inni są katechetami. Głoszą diakon, prezbiter, biskup. Ale mogą to robić także wierni świeccy, np. redagując prasę parafialną, rozprowadzając prasę katolicką. Każdy z nas jest też zaproszony do pisania tekstów w naszych mediach sodailycjnych, np. Sodalisie Marianusie. I to też jest głoszenie Ewangelii!
Kolejne jest uczestnictwo w akcji charytatywnej Kościoła. „Jak pokazuje przykład dobrego Samarytanina z przypowieści, caritas chrześcijańska jest przede wszystkim odpowiedzią na to, co w konkretnej sytuacji stanowi bezpośrednią konieczność: głodni muszą być nasyceni, nadzy odziani, chorzy leczeni z nadzieją na uzdrowienie, więźniowie odwiedzani itd. Kompetencja zawodowa jest tu pierwszym, podstawowym wymogiem, ale ona sama nie wystarczy. Chodzi bowiem o istoty ludzkie, a one zawsze potrzebują czegoś więcej niż technicznie poprawnej opieki. Potrzebują człowieczeństwa. Potrzebują serdecznej uwagi. Potrzebują miłości” – pisze Benedykt XVI w encyklice Deus caritas est.
- Są w parafii biedni, chorzy, którym nie ma kto zrobić zakupów, czy np. niewidomi, którzy nie chodzą na Mszę św., bo nie ma kto ich zaprowadzić do kościoła. Tak nie może być, to jest grzech ciężki dla wspólnoty – podkreślił o. Emilio.
Wreszcie mamy uczestnictwo w trosce o potrzeby Kościoła. W tym przypadku chodzi głównie o potrzeby materialne, których jest dużo. Każda parafia ma wiele wydatków, trzeba remontować albo budować kościół, płacić za prąd, gaz, wystrój świątyni itd. Powinniśmy, na miarę naszych indywidualnych możliwości, współuczestniczyć w trosce o to wszystko
Również br. Jose połączył się z nami zdalnie z Rzymu i przekazał swoje serdeczne pozdrowienia. Krótko opowiedział o swojej rzymskiej wspólnocie.
Po przerwie na kawę i ciasto uczestnicy pielgrzymki odmówili Anioł Pański poprowadzony przez Sodalicję Mariańską z Przemyśla. Następnie o. Marcin Minczyński przedstawił wyzwania i inspiracje do pracy formacyjnej i apostolskiej w Sodalicjach Mariańskich w nowym roku duszpasterskim 2023/2024. Tego wystąpienia nie streszczamy, gdyż znajdzie się ono w poszerzonej wersji w Sodalisie Marianusie (4/2023).
Regina Pruszyńska zachęcała do zainteresowania się dokumentami Soboru Watykańskiego II, szczególnie Konstytucją Dogmatyczna o Kościele Lumen Gentium. Są to oczywiście teksty trudne, ale – jak zaznaczyła Regina Pruszyńska – Sodalicja Mariańska jest wspólnotą, która nie wybiera łatwej drogi. Chcemy się kształcić i rozwijać również intelektualnie.
Sodaliska zachęciła do udziału w wyborach parlamentarnych 15 października. Mamy bowiem być odpowiedzialni nie tylko za wiarę, ale również za Polskę i społeczność, w której żyjemy.
Na koniec tej części pielgrzymki Grzegorz Baran podziękował wszystkim za obecność. Poinformował, że od października będzie wysyłał do wszystkich linki do nagranych audio i video konferencji rekolekcyjnych, które na naszych rekolekcjach sodalicyjnych w Gietrzwałdzie latem br. głosił ks. Michał Kuciński. Dla tych, którzy byli z nami na rekolekcjach, to doskonała okazja do przypomnienia sobie usłyszanych treści. A ci, którzy nie mogli uczestniczyć wspólnie z nami w rekolekcjach, mogą zapoznać się z konferencjami ks. rekolekcjonisty. Dodajmy, że konferencje ks. Michała omówiliśmy już w naszym serwisie informacyjnym.
Nagrania konferencji z Gietrzwałdu, a także z Jasnej Góry, mamy dzięki Pawłowi Baranowi, absolwentowi Katolickiego Zespołu Edukacyjnego Federacji SM w Polsce. On także odpowiadał za stronę techniczną jednoczesnego połączenia z Francją i Włochami, abyśmy mogli spotkać się zdalnie z o. Emilio i br. Jose. Grzegorz Baran podziękował Pawłowi za tę niezwykle ważną pracę. Jemu, a także swojemu drugiemu synowi Michałowi podziękował też za pracę w charakterze wolontariuszy w naszych szkołach sodalicyjnych.
Najważniejszym punktem naszej pielgrzymki była o godz. 14.30 w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej Msza św. o rozwój duchowy i liczebny Sodalicji Mariańskich w Polsce. Przewodniczył jej o. Marcin Minczyński w koncelebrze m.in. z księżmi moderatorami. - Jak uczniowie zgromadzeni razem z Maryją w Wieczerniku, oczekujący na Zesłanie Ducha św., tak i my gromadzimy się w jasnogórskim Wieczerniku razem z Maryją, by tworzyć żywą wspólnotę Kościoła, dającą świadectwo Ewangelii i prowadzącą innych ku zbawieniu – mówił na początku Eucharystii główny celebrans.
W homilii o. Marcin powiedział, że przez oblubieńczą miłość wobec Słowa Przedwiecznego Maryja stała się Matką Słowa Wcielonego. - Jej Słowo stało się Ciałem, a dzięki pełnemu wejściu przez miłość w dzieło zbawienia, zbawczą ofiarę Chrystusa, stała się też Matką Kościoła. Któż więc bardziej niż Ona może nam pomóc budować Kościół żywy? Będący żywą wspólnotą zjednoczoną i prowadzoną przez Ducha Świętego w słowie i sakramentach, gdzie wszyscy uczestniczą, każdy według swojego charyzmatu i urzędu, ku chwale Boga – mówił paulin.
Podkreślił, że kiedy patrzymy na Maryję jako na uczennicę Pańską, uczymy się drogi wiary nie tylko w sercu i myśli, ale i w czynie. Idziemy tą samą drogą co Matka Boża, przeżywamy swoje życiowe powołanie jak Ona, w kluczu fiat, w osobistej relacji z Bogiem.
W trakcie Mszy św. ślubowanie sodalicyjne złożyła p. Lidia z Sodalicji Mariańskiej w Sosnowcu-Środuli. Gratulujemy!
Nasza pielgrzymka zakończyła się modlitwą różańcową w Kaplicy Cudownego Obrazu poprowadzoną przez Sodalicje Mariańskie z Piastowa i Warszawy.