Trwamy w żałobie po śmierci śp. Stanisława Michnowskiego, wybitnego sodalisa, wielkiego patrioty, człowieka bardzo zasłużonego i mądrego. Przy tej okazji warto zacytować jego słowa z wydanej niedawno książki Z dziejów Polski i Skarżyska-Kamiennej:
„Współcześnie naród polski znalazł się w szczególnej sytuacji. Borykamy się już nie tylko z utrzymaniem istnienia narodu polskiego, lecz zderzyliśmy się także z niesłychaną dotychczas skalą zamachów na życie ludzkie i to od chwili poczęcia. Chroniąc rodzinę przed cywilizacją śmierci, bronimy nie tylko siebie. Obecnie intensyfikują się i rozszerzają procesy globalizacji wskutek coraz większego uzależnienia poszczególnych krajów od organizacji międzynarodowych. (…)
Zło rozlewające się po całym świecie w szerzących się oświeceniowych ideach New Age i nienaturalnego globalizmu wybuchło ostatnio z ogromną siłą w postaci niezwykle groźnej ideologii gender. Wbrew zdrowemu rozsądkowi z furią walczy ona z Bogiem i Jego prawami natury; niszczy człowieka. Zło uzyskuje stopniowo przewagę, szczególnie dzięki skoordynowanym, planowym działaniom w różnych obszarach życia. Nadal szerzy się alkoholizm i pornografia, szczególnie niebezpieczna dla młodzieży, stając się coraz bardziej groźna ze względu na łatwość dostępu poprzez komunikację internetową i inne media. (…)
Od wieków Kościół przeciwstawiał się złu przez wymaganie świętości od swoich członków, która jednak bez łaski Bożej jest nieosiągalna. Ciągle z ufnością błagaliśmy o pomoc Świętą Bożą Rodzicielkę. Naród polski uznaje Ją od początku dziejów za swoją Królową i Matkę, na której opiece nigdy się nie zawiódł. Należy zauważyć, że pomimo wcześniej wspomnianego niszczenia naszej tożsamości duch maryjny w narodzie nie wygasł. Nieustannie trwają masowe pielgrzymki do stolicy naszej Królowej na Jasnej Górze w Częstochowie. Nadal w ślad za ślubami Jana Kazimierza pojawiają się nowe zawierzenia Jej opiece oraz ponawiane są przyrzeczenia i ślubowania narodu. Bardzo cenne w masowej wierze są ludowe nabożeństwa do Matki Bożej Królowej Polski. (…)
Podołanie tym zadaniom wymaga wielkiej ofiarności i wysiłków każdego z nas w dążeniu do świętości. Bez tego nie można sobie wyobrazić dalszego istnienia polskiego narodu. Niezmiernie istotne jest zatem uświadomienie sobie, do czego zmierzamy i jak mamy przeciwstawić się zaistniałym śmiertelnym niebezpieczeństwom niszczącym tożsamość i prowadzącym do unicestwienia narodu. Nie wszystkie polskie środowiska odczuwają te zagrożenia. Ci, którzy to rozumieją, są szczególnie zobligowani do czujności i działania.
Wszystko wskazuje na to, że urzeczywistnienie tych zadań jest praktyczne niemożliwe bez wyrabiania w każdym z nas prawości sumienia, obowiązkowości, uczciwości i konsekwencji w działaniu, wypływających z żywej miłości Boga i bliźniego. Bez tego staje przed nami niebezpieczeństwo utraty swej tożsamości. Deptane są bowiem wszystkie po kolei przyjęte przez naszą kulturę wskazania moralności chrześcijańskiej, odnoszące się do relacji między ludźmi i zawarte w Dekalogu (….).
Wrogie, ateistyczne siły wydają się dziś nie do pokonania. Jednak ufna gorąca modlitwa i zarówno indywidualne, jak i zbiorowe sprzeciwianie się tym tendencjom w całkowitym zawierzeniu Bogu i Matce Bożej dają wielką nadzieję na zwycięstwo. (…) W dziejach Polski wielokrotnie wychodziliśmy zwycięsko z sytuacji śmiertelnego zagrożenia dzięki ufnemu zawierzeniu się Bogu. I tym razem możemy to osiągnąć. Opatrzność Boża dała nam ku temu możliwości. Naród polski nie stracił jeszcze masowej wiary w Boga i wciąż nie zatracił swojej tożsamości.
Po 2015 r. uwidoczniło się silne dążenie do dobrych zmian, a w ich wprowadzeniu biorą udział liczne grupy religijno-patriotyczne. Wciąż jednak brakuje należytego poparcia całego społeczeństwa. Spotykane próby rozdzielenia nurtu życia religijnego z nurtem działania patriotycznego, obu stopionych we wspólnym pniu wielowiekowej kultury polskiej, są bardzo groźne. Oddzielając od siebie te dwa nurty, dajemy przeciwnikom możliwość dużo łatwiejszego niszczenia ich pojedynczo. Niezwykle trudno bowiem zniszczyć cały ich wspólny pień, zakorzeniony w chrześcijańskiej kulturze naszego narodu.”