Strona główna  /  Rok Maryjny w SM  /  Listopad 2014  /  1. Przez Jezusa do Maryi

1. Przez Jezusa do Maryi

1. Przez Jezusa do Maryi

Powszechnie znana i głoszona od wieków zasada mówi: „Przez Maryję do Jezusa". Jest ona głęboko zakorzeniona w świadomości wiernych i duszpasterzy. Jej gorącym orędownikiem był sługa Boży kard. Wyszyński. Przyjmował ją również kard. Karol Wojtyła, ale równocześnie już w okresie milenium chrztu Polski nie wahał się dopełnić jej stwierdzeniem: „Przez Jezusa do Maryi". To przesłanie towarzyszyło mu także od pierwszego dnia zasiadania na Stolicy Piotrowej. Nie powinien zatem dziwić fakt, iż w homilii wygłoszonej na zakończenie Kongresu Maryjnego i Mariologicznego w jubileuszowym roku 2000 na placu św. Piotra w dniu 24 września, po słowach przeczytanych z przygotowanego tekstu: „A więc przez Maryję do Jezusa", Jan Paweł II zatrzymał się i gdy wszyscy oczekiwali na słowo „Amen", on po chwili znaczącego milczenia dodał: „Ale także przez Jezusa do Maryi".

Już w komentarzu do Milenijnego Aktu Oddania (który został złożony na Jasnej Górze 3 maja 1966 roku) kard. Wojtyła podkreślał, iż „nabożeństwo do Matki Najświętszej stanowi niewątpliwie wielki kapitał religijny w duszach polskich", ale równocześnie  wskazywał, że „Nabożeństwo to istnieje w postaci bardzo uczuciowej, do której pobudza sama osobowość Matki". Przyszły papież dostrzegając pewne przeobrażenia religijności polskiej, które już wtedy dawały o sobie znać, twierdził, że: „zachodzi potrzeba nadawania temu wspaniałemu nabożeństwu postaci bardziej refleksyjnej. Na drodze refleksji zwyczajna droga nabożeństwa do Matki Najświętszej, droga per Mariam ad Iesum (przez Maryję do Jezusa), winna być wspierana i uzupełniana drogą per Iesum ad Mariam (przez Jezusa do Maryi). Poznanie Matki, a w związku z tym także pełna Jej chwała, dokonuje się poprzez poznanie Syna oraz Jego dzieł". Zaproponowana droga wydaje się trudniejsza, ale to na niej dokonuje się świadome zaangażowanie się człowieka w dzieło Jezusa Chrystusa.

Fundamentem na którym dojrzewała pogłębiona maryjność wielkiego Polaka była lektura i refleksja nad Traktatem o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św. Ludwika Marii Grigniona de Montfort. Jeszcze przed święceniami kapłańskimi, gdy pojawiła się pokusa odsunięcia się nieco od dziecięcej pobożności maryjnej na rzecz chrystocentryzmu, rozczytując się w owym Traktacie, przyszły papież zrozumiał, że „prawdziwe nabożeństwo do Matki Bożej jest właśnie chrystocentryczne, co więcej, jest najgłębiej zakorzenione w Trynitarnej tajemnicy Boga, związane z misterium Wcielenia i Odkupienia".

W tym kluczu wymowna jest kolejność encyklik napisanych przez Jana Pawła II. Pierwsza o Chrystusie, odkupicielu człowieka (Redemptor hominis, 1979), druga o miłosiernym Bogu Ojcu (Dives in misericordia, 1980), potem o Duchu Świętym (Dominum et vivificantem, 1986), Panu i Ożywicielu i dopiero wtedy encyklika o Maryi (Redemptoris Mater, 1987), ale nie o Pośredniczce, ale o Matce Odkupiciela. W nauczaniu papieskim wyrażona jest prawda, że tajemnica człowieka i Maryi rozjaśnia się w światłach Tajemnicy Chrystusa. Idea wyrażona w słowach przez Jezusa do Maryi zawiera w sobie przekonanie, że nauczanie o Jezusie prowadzi do poprawnego nauczania o Maryi.

Ojciec C. Napiórkowski OFM Conv podsumowując nauczanie Jana Pawła II na temat zasady „przez Jezusa do Maryi", streszcza je w słowach: „chrześcijaninie, patrz na Chrystusa, kontempluj oblicze Chrystusa, a dostrzeżesz tam wszystko na swoim miejscu i we właściwych proporcjach: i człowieka, i Kościół, i Piotra i Maryję".

Formuła „przez Jezusa do Maryi" oprócz znaczenia poznawczego ma także znaczenie dla kultu. Poznanie Chrystusa powoduje, że pojawia się szczególna cześć dla Maryi jako Jego Matki. Jest On błogosławiona ze względu na swego Syna (zob. Łk 11,27). On Ją kochał i czcił, a my na Jego wzór mamy również to czynić. Autentyczny kult Jezusa nie stoi w sprzeczności z kultem oddawanym Jego Matce. W tym kontekście rodzi się pytanie o „jakość" naszego pielgrzymowania do sanktuariów maryjnych. Potrzebne jest nam nieustanne dojrzewanie w wierze, aby przybywając do takiego miejsca najpierw i przede wszystkim skierować oczy i serca na Chrystusa obecnego sakramentalnie w tabernakulum oraz uświadomić sobie, że Syn Boży stał się Człowiekiem dla naszego zbawienia.

Podjęty w bardzo ogólnym zarysie temat nie jest tylko teoretycznym rozważaniem ani tym bardziej próbą siania zamętu, lecz odpowiedzią na dar kanonizacji Jana Pawła II, gdyż ciągle jesteśmy świadomi faktu, że za mało znamy nauczanie naszego wielkiego Rodaka. Zatem życie, doświadczenie i nauczanie papieża Polaka ukazują, że obie zasady treściowo przynależą do siebie. Nie ma bowiem między nimi sprzeczności, ale komplementarnie uzupełniają się.

Oprac. ks. Paweł Wiatrak